Marry Ann Shaffer i Annie Barrows są autorkami książki uroczej i ciepłej, pod tytułem Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek. Ta ciekawa formalnie powieść – składa się wyłącznie z listów – osadzona jest w realiach Wielkiej Brytanii i Wysp Normandzkich i toczy się tuż po drugiej wojnie światowej. To wojna i wojenne wspomnienia są jednak jednym z kilku ważnych tematów tej książki. Bohaterką książki jest Juliet – pisarka po trzydziestce, która zawiązuje korespondencyjną znajomość z Dawseyem – członkiem Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek na wyspie Guersney. Wkrótce Juliet koresponduje już ze wszystkimi członkami Stowarzyszenia i postanawia napisać o nich książkę. Członkowie Stowarzyszenia opowiadają jej, jak książki i rozmowy o nich pomogły im przetrwać trudny czas okupacji wyspy przez Niemców. W ich opowieściach powraca postać Elizabeth, niezwykłej kobiety, która stanie się osią konstrukcyjną powstającej powieści Juliet. Lekkość (pomimo dramatu wojny, o której opowiada) i ciepło książki biorą się z serdecznego i często dowcipnego tonu listów, bo główną wartością, którą opiewa Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek – jest przyjaźń. Przyjaźń Juliet z wydawcą Sidneyem, jego siostrą Sophie, przyjaźń z członkami Stowarzyszenia, i przyjaźń, która połączyła sąsiadów z Guersney pewnego okupacyjnego wieczoru, gdy zebrali się w domu Elisabeth na prawdziwą ucztę, co zaowocowało powstaniem Stowarzyszenia. To taka przyjaźń, która „pomaga znieść rzeczy niemożliwe do zniesienia”, jak celnie zauważył Wydawca w notce na okładce. Smaczku książce dodają perypetie sercowe Juliet. Bardzo dobra to lektura na długie jesienne wieczory, szkoda może tylko (z uwagi na długość wieczorów), że tak mało obszerna.
(mk)